Posted by : Anilina
13.09.2013
Widocznie trzeba będzie poczekać co najmniej na mgr.
Piątek 13-go okazał się być bardzo zabawnym. Obrona się przesunęła o godzinę, bo recenzent nie mógł się zjawić na czas, a w międzyczasie przewodnicząca komisji musiała się pojawić na innym egzaminie. Taki mały peszek, ale nieszkodliwy.
Studętka próbowała się skupić na tym, żeby nawiązywać do pracy. Tak bardzo, że na zwykłe pytanie recenzenta o teorie kwasów i zasad (bo przewodnicząca podebrała mu pytanie i musiał wymyślić coś na poczekaniu), wypowiedziała się bardzo obszernie.
Wszystko skończyło się dobrze, Szefuńcio wyglądał na zadowolonego, dr B. też. Studętka odetchnęła z ulgą - pokonała klątwę piątku 13-go!
Nic, tylko stawiać wielkie "LIC." przed nazwiskiem. A może i nie...
PS. Dawno, dawno temu, gdy Studętka robiła praktyki, kierowniczka zwykła mawiać - "lic."... Stawiać "lic." przed nazwiskiem? To chyba "liceum"...
Ojejejejciu, znalazłam nowe śmieszne rzeczy w internetach, już cię wrzucam do swojej magicznej listy złych kociarzy~
OdpowiedzUsuń;3
Dziękować dobry Kocie ;DD *kłania się*
UsuńTo ja się kłaniam, tak bardzo zazdrosna jestem o kreskę twoich rysunków *w*
UsuńWcisnęłabym "Like" jakby było :D
OdpowiedzUsuńGratulacje, lic. Studętko Chemii!