Posted by : Anilina 10.11.2019

Witajcie moje hipciowe ziomeczki!

Nie wiem, czy już wspominałam - zawsze uważałam, że zapach trimetylogalu (GaMe3) jest superaśny. Pewnie wspominałam. Dla niektórych ten zapach kojarzy się ze szpitalem, dla mnie jest taki słodkawy, nienachalny.
Jak ze wszystkim - ważny jest umiar.

Nie pamiętam też, czy wspomniało mi się, że teraz mamy w labie jeden (JEDEN) wyciąg na krzyż. Z racji starszeństwa zaklepałam sobie linię pod wyciągiem, ale z góry założyłam, że pewne rzeczy z racji BHP (haha) będą musiały być robione w tym miejscu. Czasami upierdliwe, ale trzeba jakoś sobie radzić, nie?
Z jako taką wentylacją też jest spory problem, bo na razie jedyną szybko działającą wentylacją tu są otwarte okno i drzwi. Czemu to ważne? 
Czytajcie dalej.
 Oczywistym jest, że nadciśnienie argonu jest tak dobrane, żeby wypychać wszystko, co może się dostać do schlenka. Tak samo jak wypycha wszystko, co ma wysoką prężność par w temperaturze pokojowej - czyli właśnie trimetylogal.

Tak jak lubię zapach trimetylogalu, tak przy tak dużym stężeniu robi się tak paskudnie słodko na języku, że człowiek ma ochotę... no, możecie się domyślić, na co. Przy takich operacjach jednak lepiej by było się zainstalować pod tym nieszczęsnym wyciągiem.
Swoją drogą, jak to dobrze, że GaMe3  w stanie gazowym tylko dymi, a nie zapala się od razu. To dopiero byłby wpis na Piwnicę!

A tak mamy "WĘĘĘĘDZONE STUDENTY, TANIO SPRZEDAAAAM!".


Do następnego!
A.

zostaw komentarz!

subskrybuj posty | subskrybuj komentarze

OBSERWUJĄ HIPCIA

- Copyright © LAB PIWNICA - Blogger Templates - Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -