Posted by : Anilina
1.12.2019
Witajcie Kochani moi!
Wiecie, co jest gorszego od szefa-gaduły?
Szef-gaduła, który nie ma biura i non-stop siedzi w labie.
W takiej sytuacji się znaleźliśmy. Choć Szefo zarzeka się, że w końcu kupi sobie nowy laptop i będzie pracował zdalnie, od przeszło 2 miesięcy jak ruszyliśmy w końcu z pracą laboratoryjną nie jest w stanie się zebrać i zajmuje komputer dla studentów i doktorantów całymi dniami.
Gdy wyjdzie na chwilę to czasem mam szansę zobaczyć i przerobić moje widma NMR...
Do tego Szefo zawsze był gadułą straszną i teraz zaczęłam doceniać posiadanie biura do kompletu z laboratorium. Przez ostatnie 5-6 lat można się było w labie zaszyć i robić swoje bez obawy o bycie zagadanym na śmierć, bo Szefuńcio siedział z Hipciem w biurze. Praca każdego z nas szła sprawnie, bo każdy robił co ma robić.
Niedawno jednak wraz z moimi Studenciami miałyśmy okazję, która nie zdarza się codziennie - CAŁY LAB NASZ BO SZEF JEDZIE W DELEGACJĘ.
Ale TAAAAAAAAAAAAAAAAAAK mnie kusiło!
A teraz wszyscy wysyłamy Szefuńciowi fale psychiczne, żeby kupił w końcu ten lapciok!
Do następnego!
A.
Zabawne ilustracje.
OdpowiedzUsuń