Posted by : Anilina
10.09.2019
Dzisiaj szybcik narysowany na konferencji.
W roli głównej - najgorsze krzesła na jakich mi się siedziało. Nie można się zdecydować, co bardziej boli siedząc na nich.
Czasami były takie wykłady, które miały w sobie 99% syntezy organicznej i jedyne co łączyło je z metaloorganą to od czasu do czasu jakiś katalizator w pindzisiątym etapie syntezy. Z czasem przestałam się przejmować, że nie nadążam za tokiem myślenia osoby prezentującej.
Poznałam parę fajnych osób, zobaczyłam kawał świata i odpoczęłam choć na chwilę od tego całego szitu dnia powszedniego. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo tego potrzebowałam. Teraz jak już mamy meble w labie, to się urządzimy w ciągu najbliższych 2 tygodni i wrócę do laborzenia na całego. Nie mogę się doczekać!
Niestety moje ryło jest tak nieprzyzwoicie niefotogeniczne, że żadnych zdjęć nie będzie. Za to mam fajny widoczek z okna:
- Home>
- doktorat , fun , konferencja , special >
- Konferencja speszal
